Nierzadko ludzie dziwią się, że mogę komponować i grać na klawiszach nie mając żadnego wykształcenia muzycznego, żadnego nauczyciela czy żadnej wiedzy teoretycznej. Nie znam nawet nut… Wszystkiego nauczyłem się sam. Jakoś to po prostu działa, że wystarczył mi zawsze słuch, pamięć i górka emocji do przelania.
I choć dla mnie jest to tylko hobby, wszak zawodowo sprawdzam się zdecydowanie lepiej w innej dziedzinie , daje mi to sporo satysfakcji, pozwala odreagować i odciążyć psychikę. No i czasem uradować rodzinę
Większość plumkania zachowuję tylko dla swoich i Beaty uszu Czasami jednak coś mnie najdzie i stwierdzam, że może przyszła pora się zmusić, nagrać coś i zmontować „po swojemu”.
Zapraszam do wsłuchania się w wir moich muzycznych przemyśleń i spojrzenia na nie pod różnym kątem ;]
A tak swoją drogą, nie jest wcale mi łatwo nagrać coś takiego za jednym, dwoma, trzema, czy nawet trzydziestoma podejściami ;D